Kiedyś , kiedyś kupiłam sobie parę świecących Rivioli . Ile pomysłów miałam !!!!! oooo sto na minute ale coś nie pykło :)i zakisły w kuferku "rzeczy na później ", tak se tam kisły do dzisiaj bo zajrzałam w sklepowe odmęty,muszę wiedzieć co se zażyczyć od męża pod choinkę ,:0 grzeczna byłam(czasami ;), a tu taka śliczna instrukcja na kolczyki
JENNY.
Od razu moje gałki się zaświeciły, bo jakimś cudownym rządzeniem losu miałam wszystko pod ręką i do dzieła , prawie mięsa na obiad nie sfajczyłam,:)))
Wyplotłam Rivioli na dwa sposoby jeden z instrukcji powyżej i z tutorialu
weraph
Piękne kolczyki i to jeszcze na tle namiociku bezcieniowego.
OdpowiedzUsuńWitam, mówisz że namiocik bezcieniowy ,a ja na to parapet i lampka :)
UsuńWażne, że działa bez zarzutu.
OdpowiedzUsuńPewnie :)
UsuńMałgosiu! co ja tu widzę u Ciebie? same cudne "biżu". Twoje prace wymagają dużego nakładu pracy i są śliczne. Pozwolisz, będę Twoja obserwatorką i zajrzę do Ciebie nie jeden raz.Dziękuję za wizytę i miłe słowo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj:) dziękuję za miłe słowa:)
UsuńSą śliczne. Szczególnie spodobały mi się te pierwsze!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Piękne kolczyki i doskonale dobrane kolory ! :))
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie :)
http://adtadtadta.blogspot.com/
Witaj ,odwiedzę twoje cuda
UsuńPiękne! Rivoliki już tak mają, że pomysłów na nie ma się wiele, dopóki nie trzeba ich zrealizować ;) Kolczyki są niewielkie, ale efektowne.
OdpowiedzUsuń